– Czekało na mnie pięć sióstr z pięciu różnych kontynentów. I tak zaczęło się nasze wspólne życie – z takim łamanym angielskim, z różnymi stylami jedzenia. Ale to, co nas łączyło jako wspólnotę, to była ta sama modlitwa zgromadzeniowa – modlitwa brewiarzowa i modlitwa do Ducha Świętego. To było bardzo ciekawe doświadczenie – tak siostra Dolores opowiadała o początkach swojej pracy misyjnej w Afryce. A w opowiadaniu Razem w tym samym rytmie siostra dokonuje analizy społeczeństwa afrykańskiego. – Słowa Mertona: „Nikt nie jest samotną wyspą” są w Afryce rzeczywistością.