Z danych Ministerstwa Rolnictwa wynika, że komisje szacujące straty w uprawach rolniczych pracują w 1106 gminach, a zagrożonych suszą jest ok. 1,5 mln ha upraw.Każdego dnia do opolskich gmin zgłaszają się kolejni rolnicy dotknięci tym problemem. Gminy przyjmują wnioski i wysyłają na pola komisje szacującą straty. Problem polega na tym, że teoretycznie komisja powinna pracować tylko na tych, terenach, które wskazuje Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach. Jak mówi Marcin Wycisło, wójt Jemielnicy dane instytutu bywają jednak niepełne, dlatego jako włodarz gminy czuje się w obowiązku, aby odpowiedzieć na wniosek każdego rolnika, nawet jeśli jeśli jakaś uprawa nie zostałaby wskazana przez instytut.
Związek Gmin Wiejskich RP wystąpił do ministra rolnictwa i rozwoju wsi o pilną weryfikację obszarów objętych suszą. Samorządowcy skarżą się, że ani oni sami, ani też rolnicy nie wiedzą dlaczego obszary niektórych gmin zostały uznane za objęte suszą, a sąsiednie już się na tej liście nie znalazły. Artur Kotara, burmistrz Lewina Brzeskiego wystąpił o poszerzenie monitoringu instytutu, tak aby dane suszowe na terenie jego gminy były dokładniejsze.
Gmina w zakresie wsparcia rolników dotkniętych suszą ma niewielkie pole manewru. Największą pomocą może być umorzenie podatku rolnego, jednak podjęcie takiej decyzji znacznie może odbić się na gminnym budżecie – mówi Leszek Wiącek, burmistrz Wołczyna.
W ub.r. na pomoc suszową rząd przeznaczył ponad 2 mld zł, a wysokość świadczeń do jednego hektara gruntów ubezpieczonych wynosiła tysiąc zł, a do hektara gruntów nieubezpieczonych – 500 zł.