Teresa Bochenek kilkukrotnie przeszła Camino de Santiago i wciąż ma plany na kolejne trasy. – Na samym początku urzekło mnie, jak serdecznie witają się pielgrzymi na tej drodze, opowiadają sobie przygody. Bardzo chciałam być w tej społeczności. Ale każda droga zawiera w sobie również wiele trudności. – To po prostu trzeba przejść. Tu nie ma żadnego lekarstwa – dodaje z uśmiechem pani Teresa.