Firma Perlon poinformowała o wycofaniu się z planowanej inwestycji. Przeciwko instalacji protestowała część mieszkańców.
– Od 65 lat jestem mieszkańcem Kluczborka. Dlaczego taki zakład? Na to powinni wyrazić zgodę mieszkańcy Kluczborka – argumentuje Wieńczysław Toporowski.
– Jestem sąsiadką tego terenu, 300 metrów od tej działki mam dom. Chcę tam uprawiać pomidory, ogórki i kwiatki i bujać się w fotelu oddychając czystym powietrzem. Napisaliśmy petycję, złożyliśmy wnioski, zwerbowaliśmy dwie organizacje ekologiczne, zebraliśmy też ponad 2,5 tys. podpisów. To jest nasz wielki wysiłek. Jestem bardzo zadowolona z rozwiązania tej sprawy. Natomiast nie jestem pewna, czy nie okaże się, że po wyborach inwestor nie złoży ponownie wniosku – wskazuje Kamila Kuźmicka, mieszkanka Kluczborka.
– Perlon wycofał się z utworzenia zakładu recyklingu w Kluczborku. To trwale zamyka całą sprawę. Protest mieszkańców też jakiś wpływ miał. Nie był to inwestor olbrzymi i myślę, że wielkich strat dla Kluczborka nie ma – stwierdza Jarosław Kielar, burmistrz Kluczborka.
– Bardzo żałuję, że burmistrz Kluczborka i urząd miejski nie zaczął postępowania od rozstrzygnięcia zgodności z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Inwestor się wycofał ponieważ dostał jasny komunikat od mieszkańców – przekonuje Piotr Pośpiech.
Piotr Pośpiech, wicewojewoda opolski, jest kontrkandydatem Jarosława Kielara na fotel burmistrza Kluczborka.
Wieńczysław Toporowski, Kamila Kuźmicka, Jarosław Kielar, Piotr Pośpiech:
Dłuższa relacja:
autor: Fabian Miszkiel