W najbliższym czasie kocioł na węgiel ma tu zostać zastąpiony ekologicznym piecem.
– Jesteśmy na finiszu planowana zadania, które będziemy tu wdrażali – zapowiada Grzegorz Zawiślak, burmistrz Prudnika. – Przejdziemy z węgla na zieloną energię, co ma wydarzyć się w najbliższych dwóch latach. W tym okresie ma zostać wybudowany tu nowy kocioł na biomasę, do tego magazyn energii i farma fotowoltaiczna oraz pompy ciepła.
– To wejście w gospodarkę cylkuralną w pełni. Proces zaczyna się na polu, tu zwierzęta produkują łajno. Taki odpad trafia do biogazowni, gdzie fermentuje i odzyskiwany jest z niego biogaz oraz odpad pofermentacyjny. Ten dzieli się na ciekły i stały. Ten pierwszy może posłużyć jako nawóz z biogennym azotem. Frakcja stała natomiast się suszy i robi się z tego brykiet, którym opala się piec na biomasę, taki jaki jest tu zaproponowany. Jego kaloryczność jest porównywana do drewna – wyjaśnia dr inż. Paweł Kurtasz.
– Pomysł został pozytywnie oceniony przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Wniosek czeka na dokończenie negocjacji – mówi Stanisław Polasz, prezes Zakładu Energetyki Cieplnej Prudnik.
Szacowany koszt inwestycji to ok. 30 mln zł z czego połowę ma pokryć dofinansowanie. Instalacja ma mieć szczytową moc ok. 20 MW. Żeby ją uzyskać do pieca będzie musiało trafić ponad 10 tys. ton biomasy rocznie.
Grzegorz Zawiślak, Paweł Kurtasz, Stanisław Polasz:
Posłuchaj więcej:
autor: Fabian Miszkiel