W trakcie pandemii na znaczeniu zyskuje zaszyfrowana komunikacja. Czas ten pokazał, że uznawane za bezpieczne komunikatory mogą nie spełniać norm bezpieczeństwa. Dlatego też część rządów zleciła opracowanie narzędzi komunikacyjnych na własne potrzeby. Rozwiązaniem może być polska aplikacja, która przede wszystkim nie pozwala użytkownikowi wykonać połączenia lub go odebrać, jeżeli telefon jest zhakowany. Uniemożliwia też ściągnięcie historii z komunikacji. O tym jak pandemia wpłynęła na szyfrowanie komunikacji w internecie oraz o szczegółach polskiego komunikatora opowiedział agencji informacyjnej Newseria, Jakub Kokoszka, dyrektor zarządzający UseCrypt USA.
COVID-19 zmienił prawie każdy aspekt naszego codziennego życia, w tym także pracy. Usługi chmurowe Microsoftu odnotowały 775-proc. wzrost popytu na swoich platformach po wprowadzeniu surowych środków izolacji społecznej. Sytuacja ta stwarza również możliwości dla cyberprzestępców, stąd na znaczeniu zyskują narzędzia do szyfrowania komunikacji, w tym nasza czyli UseCrypt – mówi Jakub Kokoszka, dyrektor zarządzający UseCrypt USA. Co więcej, pandemia pokazała, że część aplikacji – dotychczas uznawanych za bezpieczne – może tej funkcji nie spełniać.
Nawet najlepsze komunikatory i aplikacje mogą jednak okazać się niewystarczające, kiedy do użytku wejdą komputery kwantowe. Według raportu RAND Corporation komputery kwantowe, które są wykładniczo szybsze niż którykolwiek z naszych obecnych klasycznych komputerów i są zdolne do łamania kodów, stwarzają poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa obecnych systemów komunikacyjnych.