O pogarszającej się sytuacji finansowej szpitali mówi się od dawna, ale ten rok może być szczególnie trudny. Ma to związek z rosnącymi cenami gazu i prądu, kosztami pracy kadry medycznej czy nawet cenami leków. Rząd zapowiada w ramach tarczy antyinflacyjnej, że szpitale znajdą się w grupie placówek objętych regulowaną cena gazu, co ma obniżyć koszty. To kropla w morzu potrzeb – ocenia Zuzanna Donath-Kasiura, wicemarszałek regionu.
Władze regionu szacują, że koszty mediów (prąd i gaz) dla szpitali podległych samorządowi województwa wzrosną o 8 milionów. W samym Opolskim Centrum Rehabilitacji w Korfantowie ceny gazu wzrosły o 400 procent – mówi wicemarszałek. Przy tej lawinie podwyżek nie zmieniła się wycena świadczeń medycznych, co oznacza, że nie dostajemy więcej środków od płatnika czyli Narodowego Funduszu Zdrowia. Apelujemy o to od dawna, zwracając uwagę na obszary, które są niedoszacowane – mówi Donath-Kasiura. Koszty leczenia są o wiele wyższe niż finansowanie NFZ-tu, a przypominam, że to ich obowiązkiem jest realne finansowanie świadczeń – dodaje wicemarszałek.
Jeśli nic w tej kwestii się nie zmieni, wówczas długi szpitali będą się pogłębiać, co jest kluczowe w kontekście zapowiadanej reformy szpitalnictwa. Zgodnie z założeniami planowanej reformy zadłużeniem szpitali ma się zająć Agencja Rozwoju Szpitali, która do zadłużonych placówek będzie kierować swoich przedstawicieli. Nasza ocena planowanych zmian jest jednoznacznie negatywna i taki sygnał płynie po konsultacjach z naszymi szpitalami – mówi Zuzanna Donath-Kasiura.
Mowa była także o internetowej akcji młodzieży Mniejszości Niemieckiej #niemaMowy, która ma wyrazić sprzeciw wobec zmniejszeniu subwencji na naukę języka mniejszości. Dopóki nie ma ministerialnych rozporządzeń, które zatwierdzałyby jakiekolwiek zmiany, uważamy, że sprawa nie jest przegrana – mówi Donath-Kasiura.
Rozmowa z Zuzanną Donath-Kasiurą: