Od godziny 10:00 sznur pojazdów rolniczych przemieszczał się (19.02) przez centrum Kędzierzyna-Koźla. W sumie na ulice wyjechało ponad 120 pojazdów rolniczych z powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego.
– W ten sposób strajkujący chcą wyrazić swoje niezadowolenie z polityki europejskiej, ale także zwrócić uwagę mieszkańców na problemy z jakimi się borykają. Chcemy pokazać, że też jesteśmy i że musimy walczyć o nasze wspólne dobro, jakim jest fundamentalna sprawa dla każdego człowieka – zdrowa żywność w odpowiednie ilości – mówi Tomasz Siłoń, rolnik z Ostrożnicy i organizator protestu w Kędzierzynie-Koźlu.
– Wszyscy muszą sobie zdać sprawę z tego, że rolnicy też są przedsiębiorcami. Tak samo mamy obciążenia podatkowe, a kończą nam się powoli zasoby żeby spełniać swoje zadania. Przychodzi przednówek, nowy sezon, co za tym idzie musimy zainwestować potężne pieniądze w odtworzenie produkcji, a w chwili obecnej stoimy pod ścianą – dodaje Jacek Krzywniak, rolnik z Dziergowic.
– Musimy walczyć o swoje bo za chwilę zgubimy europejskie rolnictwo, przestanie ono istnieć – mówi Marek Froelich, prezes Izby Rolniczej w Opolu.
Na ulice Kędzierzyna-Koźla wyszli też mieszkańcy miasta, którzy popierają strajkujących rolników.
– Niech walczą o swoje. Może coś zdziałają, oby jak najwięcej, Każdy chce lepiej żyć i dobrze – mówi jeden z mieszkańców.
– Już tyle razy mówili dlaczego strajkują, że wreszcie ludzie powinni zrozumieć, o co chodzi – dodaje mieszkanka Kędzierzyna-Koźla.
Protestujący spotkali się także z samorządowcami z powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego, a także senatorem Beniaminem Godylą prosząc, by ci przekazali dalej ich postulaty. Rolnicy otrzymali od nich zapewnienie o pełnym wsparciu i zaangażowaniu w ich sprawy.
Tomasz Siłoń, Jacek Krzywniak, Marek Froelich, mieszkańcy K-K:
Autor: Magda Giczewska-Pietrzak
GALERIA: