Była to ukraińska maszyna transportowa An-12. Poinformował o tym serbski minister obrony Nebojsza Stefanović.
Jak powiedział na konferencji prasowej, samolot, który wystartował z Niszu w Serbii, rozbił się na terytorium Grecji. Cała załoga zginęła. Maszyna wiozła 11 i pół tony produktów serbskiego przemysłu obronnego dla kontrahenta w Bangladeszu.
Śmierć ośmiu członków załogi potwierdził dyrektor ukraińskich lini lotniczych Meridian, Denys Bohdanowycz. Dodał, że wszystkie ofiary były obywatelami Ukrainy.
Samolot, lecący z Niszu do jordańskiego Ammanu, rozbił się w nocy w pobliżu miasteczka Pangaion, położonego w Tracji w północnej Grecji. Tuż przed katastrofą załoga prosiła o możliwość lądowania na lotnisku w nadmorskiej Kavali. Samolot rozbił się jednak kilkanaście kilometrów od niego.
Z powodu unoszących się w miejscu katastrofy oparów zdecydowano w nocy o wstrzymaniu akcji ratunkowej. Dwaj strażacy, którzy jako pierwsi dotarli na miejsce, trafili do szpitala. Mieli problemy z oddychaniem.
O świcie strażacy i żołnierze Sił Zbrojnych Grecji zaczęli przeszukiwanie miejsca katastrofy. Użyto przy tym drona.
Według świadków, jeden z silników maszyny zapalił się jeszcze w powietrzu. Miało też dojść też do kilku wybuchów./IAR/