Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz mówi, że rurociąg Baltic Pipe nie jest zagrożony. W tym miesiącu Dania wstrzymała decyzję środowiskową dla jednego z odcinków inwestycji.
Marcin Przydacz zapewnia jednak, że ta decyzja nie zagrozi całości projektu:
Rurociągiem Baltic Pipe gaz ma popłynąć po dnie Morza Bałtyckiego z Norwegii przez Danię, do Polski. Ukończenie inwestycji planowano na przyszły rok./IAR/