Mija 78 lat od katastrofy lotniczej nad Gibraltarem, w której zginął generał Władysław Sikorski, Naczelny Wódz i premier rządu RP na uchodźstwie. 4 lipca 1943 roku brytyjski samolot Liberator, którym generał wracał do Londynu z Bliskiego Wschodu, spadł do morza kilkanaście sekund po starcie z gibraltarskiego lotniska. Przyczyny wypadku do dziś nie zostały do końca wyjaśnione. Zginęło w nim 16 osób, ocalał jedynie czeski pilot Eduard Prchal. Po uroczystym pogrzebie w Londynie generał Sikorski spoczął na cmentarzu polskich lotników w Newark koło Nottingham. Tak prezydent Raczkiewicz pożegnał go w imieniu narodu polskiego:
17 września 1993 roku prochy Naczelnego Wodza spoczęły w krypcie św. Leonarda w podziemiach Katedry na Wawelu.
Szczegółowe okoliczności śmierci generała wciąż nie zostały do końca wyjaśnione, co powoduje liczne spekulacje na temat przyczyn katastrofy. Według raportu brytyjskiej komisji, badającej wypadek w 1943 roku, jego przyczyną było zablokowanie steru wysokości. Inni badacze uważają jednak, że mógł to być zamach, a jako inicjatorów wymieniają między innymi sowiecki wywiad, Anglików oraz polską opozycję wobec Sikorskiego. /IAR/