
Władze w Kijowie zastanawiają się nad możliwością wznowienia produkcji broni jądrowej. Miałaby to być alternatywa dla przystąpienia Ukrainy do NATO.
Zdaniem Daniela Szeligowskiego z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, jest to logiczny krok w obliczu nieskuteczności wcześniejszych międzynarodowych porozumień. Analityk ocenia, że Ukraina ma potencjał do odtworzenia arsenału nuklearnego.
Ekspert jednak nie wyklucza, że wypowiedź prezydenta Zełenskiego na temat broni atomowej może być „chwytem politycznym”. Przypomnijmy, w 1994 roku Ukraina podpisała Memorandum Budapesztańskie. Zobowiązała się w nim zrezygnować z postsowieckiej broni nuklearnej przechowywanej na swoim terytorium w zamian za gwarancje bezpieczeństwa ze strony Rosji, Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. /IAR/