W drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia (26.12) Kościół katolicki wspomina św. Szczepana. Był on pierwszym chrześcijańskim męczennikiem. Z pochodzenia był Żydem, ale reprezentował hellenistów, czyli chrześcijan, którzy chcieli włączyć we wspólnotę Kościoła nie tylko żydów, ale także pogan. Gdy publicznie wyznał Chrystusa, został ukamienowany.
– Kościół wspomina świętego w okresie Bożego Narodzenia ukazując, że tak jak Jezus dla świata, tak św. Szczepan narodził się dla nieba – wyjaśnia ks. Waldemar Klinger, proboszcz parafii katedralnej. Św. Szczepan pokazuje cel, jakim jest Niebo nad nami otwarte. W XXI wieku, wydawałoby się, że takich wydarzeń nie ma, jednak nadal na świecie ludzie są kamienowani. Kiedy Szczepan, jako diakon, pełen Ducha św. (jak mówią nam Dzieje Apostolskie), zaczął nauczać, tłumaczyć, ze jego bracia się mylą. Zaczął prostować ich drogi i wtedy Żydzi zatkali uszy i wyprowadzili go na zewnątrz, gdzie został ukamienowany. Został ukamienowany przez wspólnotę, która go znała. Został uznany jako bluźnierca, jako niegodny podejmowania dialogu ze swoją wspólnotą – przypomina.
Św. Szczepan jest patronem kamieniarzy, kucharzy i tkaczy. Zginął ok. 34 roku, ukamienowany przez miejscową społeczność żydowską w Jerozolimie. Pojawia się w ikonografii jako młody diakon, a jego atrybutami są: gałąź palmowa, księga Ewangelii i kamienie.
Waldemar Klinger:
autor: Katarzyna Żurawska-Leśków/Magda Giczewska-Pietrzak