„Miłość nie chowa się przed cierpieniem” – przypomina ks. Waldemar Klinger. Kolejny piątek Wielkiego Postu przynosi możliwość uczestnictwa w Drodze Krzyżowej. To nabożeństwo, w którym wierni odtwarzają ostatnie godziny życia Chrystusa i rozpamiętują Jego mękę oraz śmierć.
– Ten ból jest kluczem do zrozumienia wielkiej miłości – tłumaczy proboszcz parafii katedralnej w Opolu. – Żyjemy w czasach strachu przed cierpieniem: w aptekach mamy wiele leków, które je uśmierzają, boimy się go, a współczesna cywilizacja dopuszcza nawet eutanazję jako ucieczkę przed bólem. Odwrotnie widzą to chrześcijanie. My katolicy wpatrujemy się w krzyż Chrystusa, idziemy drogą krzyżową i identyfikujemy się z miłością Zbawcy. W tym doświadczeniu przemijania dopatrujemy się sensu istnienia.
Tradycja sprawowania tego nabożeństwa narodziła się w Jerozolimie, w czasie odnalezienia Krzyża Świętego. W 1741 roku św. Leonard z Porto Maurizio podzielił drogę męki na 14 stacji i za zgodą papieża Benedykta XIV umieścił je w rzymskim Koloseum. W kościołach katolickich stacje te rozmieszcza się na bocznych ścianach świątyni w formie krzyży, obrazów lub rzeźb. Nabożeństwa są sprawowane w każdy piątek Wielkiego Postu.
W opolskiej katedrze droga krzyżowa odbywa się w godzinach:
8.30 (po Mszy św.) i 17.45 dla dorosłych, o 17.00 dla uczniów klas VI–VIII oraz o 20.00 – dla zabieganych.
Uczestnictwo w nabożeństwie daje możliwość uzyskania odpustu zupełnego. Przywilejem opolskiej świątyni jest uczestniczenie w rozważaniach drogi krzyżowej w obecności relikwii drzewa Krzyża św.