Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa wywodzi się z połowy XIII wieku z Belgii. Była ona reakcją na heretyczne nurty, które zaprzeczały realnej obecności Chrystusa w Eucharystii. Bardzo szybko tradycja tego święta przyjęła się również w Polsce.
– Z początku wcale nie wiązało się ono z procesją – zauważa ks. Joachim Kobienia z Kurii Diecezjalnej w Opolu. – Pierwotnie było to podziękowanie Panu Bogu za Jego rzeczywistą obecność w Eucharystii. Procesja ok. XV wieku dotarła do tego święta. Kiedy udajemy się w taką procesję, istotą jest pokazanie naszej wiary. Idziemy naszymi ulicami, obok naszych mieszkań i miejsc pracy, by pokazać, że także tam wierzymy, że Chrystus jest z nami obecny. Drugi bardzo ważny aspekt to błogosławieństwo, które zawsze jest częścią tej procesji. Błogosławienie miejsc naszego codziennego przebywania.
Tradycja procesji teoferycznych została przyjęta na stałe przez Sobór trydencki w połowie XVI wieku, wobec krytyki ruchów reformacyjnych wewnątrz Kościoła rzymskokatolickiego.
W Kościele w Polsce istnieje tradycja “oktawy Bożego Ciała”, podczas której celebruje się procesje eucharystyczne przez osiem kolejnych dni, aż do uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa. Uroczystość Ciała i Krwi Pańskiej jest w Polsce dniem ustawowo wolnym od pracy.
ks. Joachim Kobienia:
Autor: Anna Dziaczuk