Prokuratura zbada szczegóły dotyczące weekendowego incydentu lotniczego na Mazowszu. Podczas pikniku wojskowego pod Sarnową Górą (woj. mazowieckie) policyjny śmigłowiec zahaczył o napowietrzną linię energetyczną. Black Hawk uszkodził i zerwał przewód odgromowy. Nikomu nic się nie stało. Jednak eksperci lotniczy zwracają uwagę, że maszyna przeleciała bardzo nisko nad zgromadzoną publicznością. Nagranie, na którym ludzie w panice uciekają przed maszyną, obiegło media społecznościowe.
– To mnie zaskoczyło, bo jeżeli on tam lądował, to musiał mieć informacje o linii wysokiego napięcia i o niebezpiecznych elementach – skomentował w rozmowie z naTemat.pl Jerzy Dziewulski, były antyterrorysta.
„Zgodnie z procedurami powiadomione zostały odpowiednie organy, w tym prokuratura oraz Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego” – przekazała (21.08) Komenda Główna Policji. „Na miejscu zostały przeprowadzone również niezbędne czynności procesowe, a zgromadzone materiały niezwłocznie zostaną przekazane do prokuratury” – zapowiedziała KGP.
W pierwszej kolejności prokuratura ma przesłuchać pilotów maszyny.
Zwiedzanie maszyny podczas pikniku – z udziałem m.in. wiceszefa MSWiA Macieja Wąsika – było jedną z głównych atrakcji imprezy.
(źródło: Twitter.com, naTemat.pl, TVN24; oprac. tz)