Sąd Najwyższy uchylił wyrok w sprawie organizacji lotów do Smoleńska, skazujący między innymi byłego szefa kancelarii premiera, Tomasza Arabskiego, na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Sprawa ma trafić do ponownego rozpoznania przez sąd apelacyjny.
Powodem uchylenia wyroku były przede wszystkim względy formalne, dotyczące składu orzekającego w drugiej instancji. Sąd Najwyższy, odnosząc się do zarzutu obrońców skazanych o nienależytej obsadzie sądu apelacyjnego, przeprowadził test niezależności sędziego. Chodziło o dwóch członków składu orzekającego, powołanych przez nową Krajową Radę Sądownictwa.
Sędzia sprawozdawca Małgorzata Wąsek-Wiaderek mówiła, że sam fakt powołania sędziego przez KRS nie był decydujący. Chodziło o dodatkowe okoliczności:
Adwokat Tomasza Arabskiego, mecenas Zbigniew Ćwiąkalski, przyznał rację Sądowi Najwyższemu, który zwrócił uwagę na powiązanie sędziego z władzą wykonawczą:
Prokurator Przemysław Ścibisz z Prokuratury Regionalnej w Warszawie ocenił, że nie widzi podstaw uznania, iż doszło do nienależytej obsady sądu apelacyjnego:
Sąd Najwyższy rozpatrywał kasacje złożone zarówno przez obrońców skazanych, jak i prokuratury. Kasacja dotyczy wyroku z czerwca 2021 roku. Sąd apelacyjny utrzymał wówczas w mocy wyrok pierwszej instancji, skazujący Tomasza Arabskiego na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Skazana została również jego podwładna Monika B. Obrońcy skazanych domagali się uchylenia wyroku i uniewinnienia swoich klientów, ewentualnie umorzenia sprawy ze względu na nienależytą obsadę sądu odwoławczego oraz brak uprawnionych oskarżycieli.
10 kwietnia 2010 roku maszyna rozbiła się w okolicach lotniska wojskowego Smoleńsk-Siewiernyj. W katastrofie zginęło 96 osób.
/IAR/