Ale też troszczą się o swoje rodziny. W walce o duchowość i wartości sięgają po modlitwę różańcową. Dzisiaj (7.11) w opolskiej katedrze odbył się ostatni w tym roku „Męski różaniec”. „Tak jak kiedyś Józef opiekował się Świętą Rodziną, tak mężczyźni dzisiaj chcą ochraniać świętość swoich bliskich” – mówią uczestnicy wydarzenia.
– Dlaczego męski? Przede wszystkim jest to nasz głos, nasze wołanie do Matki Boskiej we wszystkich potrzebach – tłumaczy pan Marek. – Prosimy o potrzebne łaski dla nas mężczyzn, dla całego kraju i dla świata.
– Mężczyźni są stworzeni do walki i zawsze muszą się z czymś mierzyć – mówi pan Adam. – Tutaj to jest modlitwa. Myślę, że to jest to właściwe pojęcie walki w życiu chrześcijanina. To moje zdanie.
– Mężczyzna przede wszystkim musi być ostoją – zauważa ks. Dawid Kontny, opiekun „Męskiego Różańca”. – Przede wszystkim tyczy się to życia rodzinnego. Jako mąż, jako ojciec, jako stróż wartości chrześcijańskich. One są zakorzenione w naszym życiu, ale trzeba je pielęgnować. Dzisiaj oni biorą do ręki różaniec. Myślę, że to najpiękniejsza forma walki ze wszystkim, ale głównie ze złem.
Wierni spotykali się przez pięć kolejnych pierwszych sobót miesiąca. „Męski różaniec” w Opolu to inicjatywa oddolna. Jej pomysłodawcami byli mężczyźni kilku opolskich parafii. Każdy może dołączyć do tej grupy. Ich działania ogłaszane są na facebookowej stronie „O-polscy mężczyźni”.