Wczoraj (17.10) na Górze św. Anny odbyły się Diecezjalne Obchody Dnia Dziecka Utraconego. We Mszy świętej uczestniczyli rodzice dotknięci doświadczeniem utraty dziecka, ale również bliscy i przyjaciele.
– Ważne jest, by być z osobami, które doświadczyły utraty dziecka. Dzieci utracone też mają głos, one nie są kimś bezosobowym. Istniały na tym świecie, krótko, ale są kimś ważnym dla całej rodziny – mówi ks. Tomasz Gajda, duszpasterz rodzin rejonu nyskiego. – To, co najbardziej się liczy na modlitwie to szczerość, uczciwość serca. Wyrażenie i wyrzucenie tego z serca to już jest ogromną pomocą. Aby modlić się otwartym sercem, jeżeli to jest żal wobec Pana Boga, niezrozumienie wobec Jego Opatrzności – dodaje.
– Nie tylko rodzice, którzy utracili dzieci, ale przychodzą też wszyscy ci, których w rodzinach to dotknęło. Przychodzą również znajomi. Ważna jest empatia, poczucie miłosierdzia i współczucie, ale takie Boże współczucie – przekazuje o. Zachariasz Kowalski, proboszcz parafii w Górze św. Anny.
– Możemy pomóc poprzez modlitwę, dobre słowo i uczynek. Trzeba pamiętać o tych dzieciach, które się nie narodziły – mówi Renata.
– U mnie w rodzinie słyszałem, że siostra kuzynki męża poroniła jedną ciążę i straciła kolejną. Ona bardzo to przeżywa, ja tego nie doświadczyłem – dodaje Dieter.
Po Mszy świętej wierni udali się procesyjnie na cmentarz na symboliczny Grób Dziecka Utraconego.
ks. Tomasz Gajda, o. Zachariasz Kowalski, Renata, Dieter:
Autor: Aleksandra Kus