Pierwszy strumień rozpoczął podróż w Nysie. Uczestnicy pielgrzymki spotkali się na Mszy Świętej w Kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, a następnie grupa 35 osób poszła w kierunku Korfantowa, skąd wróci z powrotem do domu. To niestety tylko namiastka podróży, którą odbywamy co roku – mówi ks. Daniel Leśniak, opiekun nyskiego strumienia pielgrzymki.
– Pielgrzymi mają niedostyt, bo chcieliby iść dalej, do końca, do Częstochowy. Niestety nie możemy tak iść. Nasz strumień i tak idzie do Góry Świętej Anny i tam kończy pielgrzymowanie. Będzie jednak możliwość delegacji osób, które będą mogły wejść na Jasną Górę – dodaje ksiądz Daniel Leśniak.
– Gdyby to była pielgrzymka pełna, to bym szła siedemnasty raz. Nie satysfakcjonuje mnie taka forma, ale idę. Trudno, takie czasy – mówi uczestniczka pielgrzymki.
– Chodzimy co roku, spotykamy się co roku z grupą ludzi, których znamy, ale w tym roku chociaż tyle, że jeden dzień idziemy – dodaje uczestniczka pielgrzymki.
Przypomnijmy, w tym roku w pielgrzymce mogą uczestniczyć tylko osoby dorosłe, deklarujące dobry stan zdrowia i przestrzegające zasad bezpieczeństwa.