Nasz reporter Paweł Brol rozmawiał z nimi w Gwoździanach, gdzie przekroczyli granicę Opolszczyzny i Śląska. To tam połączyły się wszystkie strumienie pątników.
– Delikatne zmęczenie się zbliża, ale wielką radość mam w sercu i spokój, że to jednak jest ofiara przeżywana z Jezusem – mówi siostra Teresa, elżbietanka.
– Jest gorąco, ale dajemy radę. W tym roku mamy z mężem 25. rocznicę ślubu, więc idę głównie w tej intencji. Modlę się też o zdrowie, pokój – mówi pątniczka.
– Bardzo dobrze się idzie, jest nam pięknie, cieplutko. Zmęczenie już czuć, wczoraj dzień by długi, więc wieczorem było to odczuwalne. Jednak już nam wszystko przeszło. Wstaliśmy o 4 rano i idziemy jak nowo narodzeni – mówi siostra Aldona.
Jutro (19.08) pielgrzymi wyruszą w dalszą trasę, która tym razem będzie w większości prowadzić przez drogi osłonięte drzewami. Jak podkreślają, to dla nich duża ulga. Do Częstochowy dotrą w sobotę.
Więcej na ten temat w relacji poniżej:
Autor: Paweł Brol