Nowa Południowa Walia zmaga się z największą powodzią od 60 lat. Z najniżej położonych miejsc ewakuowano około 18 tysięcy osób. Powódź wystąpiła na terenach, które przed rokiem zostały dotknięte pożarami buszu.
Premier Nowej Południowej Walii Gladys Berejiklian zwróciła uwagę na to, że ten australijski stan nigdy wcześniej nie został tak bardzo dotknięty przez naturę.
TŁUMACZENIE:
„Niektóre miejsca zostały zdewastowane przez pożary buszu, a teraz są niszczone przez wodę. Nie znam takiego momentu w historii naszego stanu, aby tak ekstremalne zjawiska wystąpiły w tak krótkim czasie w okresie pandemii”.
Intensywne opady deszczu, które spowodowały powódź we wschodniej części Australii mają się utrzymać do środy.
Woda niszczy tereny, które przed rokiem zostały dotknięte wielkimi pożarami buszu. Pod koniec 2019 i na początku 2020 roku ogień objął prawie 7 procent powierzchni Nowej Południowej Walii. /IAR/