To nie był przypadek – tak Komisja Europejska komentuje uszkodzenia gazociągów Nord Stream 1 i 2. Podkreśla, że wzmocnienia wymaga unijna infrastruktura krytyczna. Chodzi o wycieki gazu z rurociągów położonych na dnie Bałtyku, do których doszło na wodach międzynarodowych w pobliżu Bornholmu, wkrótce po eksplozjach zarejestrowanych przez Duńczyków. Wielu polityków i ekspertów w Europie i na świecie mówi o sabotażu i wskazuje na Rosję. Szczegóły – Beata Płomecka.
/IAR/