
O tym niedopuszczalnym incydencie powiadomiliśmy policję, złożymy także formalne doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa, polegającego na zmuszeniu pracownika PAP do określonego zachowania – poinformował powołany przez nową Radę Nadzorczą PAP prezes Marek Błoński.
W siedzibie Agencji od minionej środy (20.12) nieprzerwanie trwa akcja posłów PiS, nazywana przez nich interwencją poselską. Parlamentarzyści uważają za bezprawny wybór obecnych władz spółki, z czym nie zgadzają się nowy zarząd i rada nadzorcza PAP, oraz resort kultury, którego szef powołał nowe władze.
„Dziś rano doszło do sytuacji, która – w naszej ocenie – była nie tylko przekroczeniem wszelkich ram tego, co osoby przebywające w budynku PAP nazywają interwencją poselską, ale także złamaniem prawa i zagrożeniem dla bezpieczeństwa oraz ciągłości pracy Agencji” – podkreślił Błoński. Jak przekazał, przebywający na parterze siedziby PAP poseł PiS Antoni Macierewicz fizycznie zablokował wejście do budynku pracownikowi biura informatyki i telekomunikacji PAP, uniemożliwiając zmianę pracownika kończącego nocny dyżur.
„O tym niedopuszczalnym incydencie powiadomiliśmy policję, złożymy także formalne doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa, polegającego na zmuszeniu pracownika PAP do określonego zachowania” – podkreślił.
Zaznaczył, że uniemożliwianie pracownikom wykonywania swoich obowiązków nie ma nic wspólnego z interwencją poselską i jest działaniem bezprawnym. „W przypadku strategicznej infrastruktury, za jaką odpowiada biuro IT, oznacza to realne zagrożenie dla niezakłóconej pracy i ciągłości pracy Agencji, a tym samym dla realizacji umów z klientami” – powiedział. Zaznaczył, że narażone zostało dobro Agencji oraz jej pracowników.
„Informuję, że mimo postawy posła Macierewicza, dzięki współpracy z policją udało się zapewnić, choć z opóźnieniem, prawidłową obsadę dyżuru w biurze informatyki i telekomunikacji. Sytuacja stanowiła realne zagrożenie dla pracy Agencji” – powiedział Błoński.
/źródło: interia.pl/PAP/Polsat News/