Ciąg dalszy konfliktu w opolskich Wodociągach i Kanalizacji. Prezes Ireneusz Jaki twierdzi, że ma utrudniony dostęp do dokumentów. Jego zdaniem nie może otrzymać interesujących informacji na temat działalności firmy, ponieważ niektórzy pracownicy zostali oddelegowani do pracy zdalnej, a skorzystanie z dokumentacji wymaga zgody pozostałych członków zarządu.
– Wiadomo, gdy skład rady jest trzyosobowy, więc za każdym razem musza to być decyzje podejmowane przez pozostałych panów. Chodzi tu o to czy prezes zarządu może otrzymać jakikolwiek dokument dotyczący spółki – mówi Ireneusz Jaki.
Zaprzecza temu Paweł Kawecki, członek zarządu spółki WiK Opole, który informuje, że wszyscy członkowie zarządu mają dostęp do tzw. Zintegrowanego Systemu Informatycznego w spółce, gdzie wszystko co wchodzi w do spółki jest w tym programie udostępnione, tym samym prezes posiada dostęp do dokumentów strategicznych spółki (przyp. redakcji).
– Dokumenty są wysyłane i adresowane są u nas w systemie informatycznym, czyli dostają to wszyscy członkowie zarządu. Jeżeli obsługuję swoją pocztę, to te dokumenty są widoczne. Jeśli nie mam ochoty włączyć poczty, to ta informacja do mnie nie dociera, a przecież nie chodzi tu o to, aby panu prezesowi oddzielnie pocztę drukować i dostarczać na biurko, bo przecież ona jest na mailu – mówi Paweł Kawecki, członek zarządu spółki WiK Opole – odpowiada Paweł Kawecki.
Prezes Ireneusz Jaki zapoznał się natomiast z raportem Głównego Inspektoratu Pracy, do którego ma zastrzeżenia, a zapytany czego one dotyczą, odpowiedział:
– Mogę odpowiedzieć, że dotyczą protokołu – przekazał Ireneusz Jaki.
Ireneusz Jaki zapowiedział także, że będzie dążył do zwolnienia z pracy Agnieszki Maślak, zawieszonej wiceprezes spółki. Ma to związek z utrzymaniem w mocy postanowienia sądu o poręczeniu majątkowym w związku prokuratorskimi zarzutami dotyczącymi niegospodarności.
Ireneusz Jaki, Paweł Kawecki:
Autor: Katarzyna Żurawska-Leśków