19 lat temu, 11 września 2001 roku, doszło do największego w dziejach zamachu terrorystycznego. Członkowie Al-Kaidy porwali cztery samoloty pasażerskie, z których dwa uderzyły w budynki World Trade Center na Manhattanie w Nowym Jorku, a jeden spadł na gmach Pentagonu w Arlington w stanie Wirginia. Czwarta maszyna miała prawdopodobnie trafić w Biały Dom, jednak dzięki akcji pasażerów, którzy podjęli walkę z porywaczami, rozbiła się w Pensylwanii. Kiedy Boeing 767 z 92 osobami na pokładzie uderzył w górne piętra pierwszego z wieżowców WTC, w Nowym Jorku była godzina 8.46, w Polsce zbliżała się 15.00. Szokujące informacje przekazywały stacje telewizyjne na całym świecie.
W pierwszej z bliźniaczych wież pracował Przemysław Glaziak. Kiedy wbił się w nią porwany samolot, miał wrażenie, że przechylił się cały budynek:
Skutki zamachów odczuwalne są do dziś. Z opublikowanych na początku tego roku badań wynika, że osoby, które jako pierwsze zjawiły się na miejscu po ataku na World Trade Center, częściej zapadają na białaczkę oraz inne rodzaje chorób nowotworowych. Ataki na WTC i Pentagon były bezpośrednią przyczyną ogłoszenia przez amerykańskiego prezydenta George’a Busha wojny z terroryzmem. Na całym świecie zaostrzono też środki bezpieczeństwa, między innymi na lotniskach, a wiele krajów wprowadziło ustawy antyterrorystyczne.