„Słuchajmy uważnie naszych dzieci i obserwujmy je” – zachęca rzecznik praw dziecka w Polsce Mikołaj Pawlak. Z wyników pierwszych badań kondycji uczniów w trakcie zdalnej nauki wynika, że ponad połowa młodzieży ocenia negatywnie jej wpływ na zdrowie psychiczne. Eksperci omawiali raporty z przeprowadzonych wśród uczniów i ich rodziców ankiet na wczorajszej (9.02) konferencji „Zatroskani XXI – o zdrowiu psychicznym polskich nastolatków w czasie nauki zdalnej”.
– Blisko trzy czwarte badanej młodzieży skarży się na brak kontaktu z rówieśnikami i niemożliwość bezpośredniej pomocy nauczyciela – relacjonuje Mikołaj Pawlak. – Ta młodzież tęskni za tradycyjną edukacją. Szkoła odgrywa bardzo ważną rolę w rozpoznawaniu u dzieci stanów depresyjnych. Każda placówka powinna umożliwić nauczycielom wymianę wniosków z obserwacji dzieci. Ważna jest też współpraca między pedagogami a rodzicami, to jest wymiana informacji o dziecku.
Poza czynnikami społecznymi, złe samopoczucie ma też podłoże biologiczne.
– Mamy mnóstwo nastolatków z nastrojami depresyjnymi – zauważa psycholog Bogna Białecka, autorka projektu „Etat w sieci 2.0”. – Oni mają poczucie, że dla nich nie ma przyszłości. Wynika to też z tego, że ekrany produkują światło niebieskie, które daje do mózgu sygnał „czuwaj!”. Nie produkuje się odpowiednia ilość melatoniny – hormonu snu. A to przekłada się bezpośrednio na produkcję serotoniny. Obniżenie jej poziomu w organizmie powoduje kiepski nastrój.
Z przeprowadzonego przez poznańską Fundację Edukacji Zdrowotnej i Psychoterapii raportu wynika, że młodzież sygnalizuje dorosłym zły stan psychiki, problemy z nauką, przygnębienie z powodu izolacji czy zmęczenie czasem spędzanym przed ekranem. Do dyspozycji uczniów jest Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka, który działa przez całą dobę pod numerem 800 12 12 12. Cała konferencja „Zatroskani XXI” jest dostępna do odsłuchania w serwisie YouTube.
Mikołaj Pawlak:
Bogna Białecka: