Europosłowie chcą wznowienia prac nad przepisami zaostrzającymi zasady w transporcie międzynarodowym. Polacy mają nowy plan ich opóźnienia. Tak ustaliła w Parlamencie Europejskim brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka. Naszym deputowanym, działającym ponad podziałami, już raz udało się opóźnić negocjacje nad przepisami niekorzystnymi dla naszych przewoźników. Nie rozpoczęły się one w poprzedniej kadencji, lecz zostały przekazane nowemu Europarlamentowi, wyłonionemu w majowych wyborach. Teraz Polacy chcą, by negocjacje rozpoczęły się za kadencji nowej Komisji Europejskiej, która rozpocznie urzędowanie 1 listopada.
Na tych przepisach bardzo zależało krajom Europy Zachodniej, które mówiły, że trzeba walczyć z dumpingiem socjalnym. Polska i państwa naszego regionu odpowiadały, że to protekcjonizm gospodarczy i próba wyeliminowania tańszej, wschodniej konkurencji z unijnego rynku. Przepisy są niekorzystne dla Europy Środkowo-Wschodniej, ale Polska ucierpiałaby najbardziej, bo ma największą flotę transportową w całej Unii Europejskiej. /IAR/