Sądy krajowe są zobowiązane odstąpić od stosowania aktu zawieszającego sędziego w czynnościach służbowych, wydanego z naruszeniem prawa Unii – podała PAP cytując orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie tyczącej sędziego Igora Tuleyi.
Jak przypomniał TSUE, w listopadzie 2020 roku Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego RP wydała uchwałę, która skutkowała w efekcie zawieszeniem Igora Tuleyi. Sędziego Sądu Okręgowego w Warszawie zawieszono go w czynnościach służbowych i obniżono jego pobory. Sprawy, które Tuleya miał prowadzić zostały przekazane innym składom orzekającym (wyjątkiem była jedna sprawa karna – przyp. PAP).
Spór wokół tej sprawy znalazł finał przed europejskim Trybunałem (TSUE), który w dzisiejszym (13.07) wyroku stwierdził, że – jak podaje PAP – „uchwała, o której mowa, została oparta na przepisach krajowych, które Trybunał uznał niedawno za sprzeczne” z prawem Unii w zakresie, „w jakim powierzały one Izbie Dyscyplinarnej, której niezawisłość i bezstronność nie były zagwarantowane, uprawnienia do orzekania w sprawach mających bezpośredni wpływ na status sędziów i pełnienie przez nich urzędu.”
Chodzi tu – między innymi – o sposób wyłaniania składu Izby Dyscyplinarnej, budzący u części ekspertów wątpliwości, co do zgodności z prawem.
Jak podnosi TSUE „zasada pierwszeństwa prawa Unii nakłada obowiązek odstąpienia od stosowania wszelkich sprzecznych z tym prawem krajowych przepisów i orzecznictwa” – informuje PAP.
Wyrok TSUE skomentował (13.07) minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej.
– Żaden organ zewnętrzny, polityczny czy sądowy, nie może nakazywać polskim urzędnikom łamania polskiej Konstytucji – zaznaczył Zbigniew Ziobro.
Dlatego orzeczenie TSUE powinno być ignorowane. Minister przypomniał, że wymiar sprawiedliwości należy do wyłącznej kompetencji państw członkowskich Unii Europejskiej. Traktaty UE w żadnym punkcie nie wskazują, że organizacja i funkcjonowanie sądownictwa w krajach członkowskich należą do kompetencji organów unijnych.
– Wyrok TSUE nie ma żadnej mocy wiążącej. Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczpospolitej – argumentował również wiceminister Sebastian Kaleta.
Jak zaznaczył, w myśl orzeczenia TSUE sędziowie mogliby pomijać polskie prawo. Nie miałoby znaczenia, co Polacy zdecydują w wyborach, jaką mamy Konstytucję.
Ministrowie podkreślili, że wyrok TSUE ma charakter polityczny, a nie prawny. Gdyby traktować go na poważnie, należałoby przyjąć, że w Polsce nie ma legalnie działających sędziów, prezydenta, parlamentu i rządu.
Zbigniew Ziobro przypomniał wyroki polskiego TK, które jednoznacznie określiły, że polska konstytucja ma pierwszeństwo przed prawem unijnym. – TK jasno wskazał, że w zakresie nieprzekazanych kompetencji dotyczących sądownictwa, TSUE nie ma prawa ingerowania. TSUE nie ma i nie miał żadnego wpływu na kształtowanie polskiego sądownictwa. To wyraził Trybunał i prof. Rzeplińskiego i prof. Safjana – mówił minister.
(źródło: PAP/MS/oprac.tz)