Lider Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk poinformował, ze Roman Giertych wystartuje do Sejmu z list KO z ostatniego miejsca w województwie świętokrzyskim. W czasie wiecu w Sopocie (27.08) odniósł się do niepotwierdzonych doniesień, że z tego właśnie regionu ma też startować wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński, który tak mówił wcześniej o swoim starcie w wyborach:
Donald Tusk powiedział, że Roman Giertych jest gotów na debatę z Jarosławem Kaczyńskim. Zaznaczył, że „daleko mu do poglądów Romana Giertycha”.
W czasie tego przemówienia były premier stwierdził, że gdyby Koalicja Obywatelska wygrała wybory, to dzień później pojedzie do Brukseli i odblokuje pieniądze z KPO.
Romana Giertycha do odpowiedzialności chciały pociągnąć organy ścigania w związku z aferą Polnord. Adwokat wyjechał z Polski.
Wcześniej pojawiały się informacje o możliwości kandydatury Giertycha do Senatu w ramach paktu senackiego; sprzeciwiała się temu m.in. Lewica. Giertych informował później, że odmówił startu z paktu w sytuacji, w której Lewica zapowiedziała, że i tak wystawi przeciw niemu kontrkandydata. 18 sierpnia Giertych poinformował, że „rezygnuje ze startu do Senatu w tym roku”. „Nie zrobię niczego, co byłoby wbrew planom Donalda Tuska; skoro on postanowił poprzeć pakt senacki w takim składzie, ja nie będę tego kwestionował” – stwierdził wówczas Giertych.
Podczas niedzielnego spotkania w Sopocie Tusk zachęcał również do udziału w zapowiedzianym przez niego na 1 października marszu w Warszawie.
(IAR/PAP/PolsatNews; oprac. tz)