W Warszawie pożegnano Krzysztofa Kowalewskiego, jednego z najpopularniejszych polskich aktorów. Został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim.
Widzowie zapamiętali go przede wszystkim z komediowych ról w filmach „Nie ma róży bez ognia”, „Brunet wieczorową porą” i „Miś”.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęła msza święta w Kościele Środowisk Twórczych przy Placu Teatralnym. Duszpasterz środowisk twórczych archidiecezji gdańskiej i przyjaciel rodziny ksiądz Krzysztof Niedałkowski w homilii przypomniał, że jutro aktor skończyłby 84 lata.
Aktor zmarł 6 lutego. Krzysztof Kowalewski grał w teatrze, filmach i w serialach. Jego dorobek to ponad sto ról filmowych, wśród nich takie, które przeszły do historii polskiej kinematografii. Przez kilkadziesiąt lat był związany z Teatrem Współczesnym w Warszawie. Zagrał też ponad tysiąc ról w Teatrze Polskiego Radia, choć słuchaczom znany jest przede wszystkim jako pan Sułek ze słuchowiska Jacka Janczarskiego „Kocham pana, panie Sułku”, w którym stworzył duet z Martą Lipińską.