Za nami odpust ku czci matki Bożej Szkaplerznej z obchodami kalwaryjskim. Podczas uroczystości na Górze św. Anny wierni udali się dróżkami Matki Bożej na mszę św. do Poręby. Po niej wrócili do kościoła Świętego Krzyża, gdzie podczas nabożeństwa przyjęli szkaplerz karmelitański. Jest on ściśle związany z historią i duchowością Zakonu Karmelitańskiego. Ruch szkaplerzny zaczął się rozwijać po objawieniach Maryi, które otrzymał w 1251 roku św. Szymon Stock, generał Zakonu Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel.
– Co ważne kult Matki Boskiej Szkaplerznej stale się zwiększa, a ludzie co raz częściej proszą o szkaplerz. Proszą o niego ludzie młodzi. Szkaplerz ma może ten taki partykularny, szczególny wymiar, że no z nim są związane z konkretną obietnice – mówi karmelita o. Stanisław Wysocki
– Dla nas szkaplerz oznacza przyjęcie Matki Bożej, Tej która nas chroni, która daje nam siły, daje radość funkcjonowania w tym świecie – mówią pielgrzymi,
– Żadne trudności dla mnie nie istnieją odkąd noszę szkaplerz – mówi jedna z pątniczek, która nosi szkaplerz od 2017 roku,
-Szkaplerz jest ochroną, to tak opieka Maryjna, która się odczuwa na co dzień – dodaje jeden z pielgrzymów.
Osoby, które przyjęły szkaplerz zobowiązane są do pogłębiania relacji z Matką Bożą. Wierni noszący szkaplerz odmawiają codziennie którąś z maryjnych modlitw, zobowiązują się do naśladowana cnót Matki Bożej i starają się o świętość życia. Unikają grzechu śmiertelnego i troszczą się o życie w stanie łaski uświecającej.
o. Stanisław Wysocki, pielgrzymi
Autor: Magda Giczewska – Pietrzak