Naszym gościem była pisarka, której zainteresowaniem jest II Wojna Światowa. To Sylwia Winnik, która jest m.in. autorką książek „Dziewczęta z Auschwitz. Głosy ocalonych kobiet” oraz „Tylko przeżyć. Prawdziwe historie rodzin polskich żołnierzy”. W drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia sięgnęliśmy po jej najnowszą książkę, której tematem przewodnim są właśnie świąteczne wspomnienia z II Wojny Światowej. „Moc truchleje. Opowieści wigilijne 1939-1945” to już jej czwarta książka. Jak doszło do jej napisania?
Święta w czasie wojny na zawsze zapadają w pamięć. Cudem zdobyte jedzenie, tekturowa choinka w kącie celi i wspólnie odśpiewane „Bóg się rodzi” na tyłach baraku były szczytem odwagi. Ale tak spędzone Boże Narodzenie stawało się też namiastką domu, iskierką nadziei, że kiedyś jeszcze spędzi się je z bliskimi. Przekonała się o o tym nasza rozmówczyni, Sylwia Winnik, autorka książki „Moc truchleje. Opowieści wigilijne 1939-1945”. Dziesięcioro bohaterów, w czasie wojny było kilkuletnimi dziećmi. Jak to jest, że pamiętają tyle szczegółów z tamtych świąt?
Jeden z rozdziałów – relacja Stanisławy – rozpoczyna się od sposobu przygotowywania kutii na Kresach. Inny – opowieść Katarzyny – otwierającymi się drzwiami mieszkańców warszawskiej kamienicy, a potem akcja przenosi się do obozu koncentracyjnego. Te historie mają wspólny mianownik, ale są bardzo różne.
Inspiracją do napisania książki była opowieść rodzinna – wspomnienia prababci Sylwii Winnik o Bożym Narodzeniu obchodzonym tuż po wojnie. A jakie świąteczne wspomnienia ma sama autorka?