Przed nami kolejne święta Bożego Narodzenia, które będziemy przeżywać w cieniu pandemii. W wielu domach zabraknie rodzinnych spotkań , a świąteczna radość zostanie stłumiona przez ból i smutek z przeżywanej żałoby po stracie bliskich.
W tym roku ciężko składać życzenia wesołych świąt – mówił na antenie Radia Doxa ks. Rafał Siekierka, proboszcz parafii św. Michała w Opolu- Półwsi, który od stycznia pełni posługę w szpitalu tymczasowym znajdującym się na terenie parafii.
Dramaty ludzi, których tam doświadczam nie pozwalają nabrać tej radości ze świąt, jaką miałem wcześniej. Spotykam się z cierpieniem, samotnością i umieraniem, tych obrazów nie można strzepnąć wraz z kombinezonem i przejść do codzienności. Mimo, że niedługo minie rok, od kiedy poszedłem po raz pierwszy do szpitala tymczasowego, to jednak nie da się oswoić z tymi widokami. Nazywam to miejsce piekłem, jeśli ktoś myśli, że to zbyt mocne określenie, to podejrzewam, że zmieniłby zdanie, gdyby zobaczył to na własne oczy – mówi ks. Rafał Siekierka.
Obecnie w szpitalu tymczasowym w Opolu posługuje kilku kapłanów, a także klerycy z Wyższego Międzydiecezjalnego Seminarium Duchownego w Opolu. Chodzi nie tylko o posługę sakramentalną, ale często zwyczajną obecność, potrzymanie za rękę czy słowa otuchy. Ktoś mi kiedyś powiedział, że nasza obecność w szpitalu świadczy o tym, że Kościół tych chorych nie zostawia, a jest z nimi do końca. Dla mnie to ważne świadectwo, bo myślę, że dziś ludzie nie potrzebują słów a konkretnego czynu – podkreśla proboszcz parafii św. Michała w Opolu-Półwsi.
Zawsze mam takie przekonanie, że wszystko w życiu jest po coś, zatem być może ta pandemia jest może dla nas wyzwaniem, żebyśmy jak najszybciej nauczycieli się doceniać małe gesty dobroci i miłości. Byśmy potrafili doceniać tych, których mamy wokół siebie – dodaje ks. Rafał Siekierka.
Rozmowa z ks. Rafałem Siekierką: