Od 7 lat do 6 miesięcy pozbawienia wolności. Taki wyrok ogłoszony został w czwartek (6.10) w sprawie śmierci 22-letniego studenta z Nysy. Maciej został skatowany przez sprawców kijem golfowym na parkingu sklepu budowlanego. Do zbrodni doszło pod koniec października 2018 roku. Na ławie oskarżonych zasiadło czterech mężczyzn. Dziś Sąd Okręgowy w Opolu ogłosił wyrok ws. trzech z nich. W ubiegłym roku główny oskarżony Patryk D. popełnił samobójstwo, po tym jak okazało się, że na podstawie nagrań z monitoringu można wskazać sprawcę, który zadał śmiertelne ciosy.
Najwyższy wyrok usłyszał Patryk M. Mężczyzna został skazany za udział w bójce ze skutkiem śmiertelnym oraz stosowanie gróźb karalnych na łączną karę 7 lat więzienia. Za pomoc w popełnieniu tych przestępstw na 4 lata więzienia skazany został Piotr G. Najniższa kara, pół roku więzienia zasądzona została Władysławowi P. Obywatel Ukrainy skazany został za pomoc sprawcy przestępstwa.
– Zdaję sobie sprawę z tego, że w takiej sprawie żadne rozstrzygnięcie nie zadowoli wszystkich stron, ale od tego jest sąd, żeby rozpoznać i na podstawie ustaleń faktycznych oraz obowiązującego prawa podjąć decyzję – zastrzegł przy ogłoszeniu wyroku sędzia Zbigniew Harupa.
– Ten wyrok, to jest hańba, a nie wyrok za zabranie życia takiemu młodemu człowiekowi. Dzień w dzień brakuje nam Maćka – mówili po wyjściu z sali krewni zmarłego Macieja.
Wyrok jest nieprawomocny. Do zbrodni w Nysie doszło po tym, jak żona Piotra G. wskazała na grupę młodzieńców przy markecie budowlanym, którzy mieli ją obrażać, co później okazało się nieprawdą. Kobieta nie zasiadła na ławie oskarżonych.
sędzia Zbigniew Harupa, rodzina Macieja:
autor: Fabian Miszkiel