Rażące naruszenia przepisów kodeksu pracy, dysproporcje w kwestii wynagrodzeń, nieuprawnione żądania oraz błędy w wyliczaniu nadgodzin. Taki obraz opolskich Wodociągów i Kanalizacji wyłania się z wniosków po kontroli, którą w miejskiej spółce przeprowadził Okręgowy Inspektorat Pracy w Opolu. Dokument upubliczniony przez Arkadiusza Wiśniewskiego, prezydenta Opola – dokument obejmuje okres od początku 2015 do kwietnia ubiegłego (2022) roku.
Inspekcja pracy we wnioskach wskazuje m.in., że w WiK w Opolu dochodziło m.in. do nierównego traktowania pracowników ze względu na płeć. Dotyczy to kobiet, które powracały do pracy po urodzeniu dziecka. W kilkunastu przypadkach zmieniano im stanowisko pracy, nawet kilkukrotnie – wskazuje Arkadiusz Wiśniewski.
– W wypadku pewnej pani trzy razy po urodzeniu pierwszego dziecka i trzy razy po urodzeniu drugiego dziecka. Inna pani była przenoszona ze stanowiska na stanowisko aż pięć razy po urlopie rodzicielskim.
Prezydent Opola zwraca uwagę, że dochodziło też do dyskryminujących zmian miejsca pracy zatrudnionych.
– Najbardziej rażącym przykładem jest przypadek przeniesienia pracownicy do oczyszczalni ścieków w Kosorowicach. Zgodnie z zeznaniami świadków, przeniesiono pracownicę pomimo wiedzy, że ta nie posiada prawa jazdy, a dojazd do Kosorowic środkami komunikacji publicznej jest bardzo utrudniony. Dodatkowo świadkowie wskazali, że prezes Ireneusz Jaki i prezes Mateusz Filipowski mieli zakazać dowożenia do Kosorowic przez innych pracowników spółki – cytuje Arkadiusz Wiśniewski.
Ta sytuacja miała zmusić pracownicę do przejścia na emeryturę. Raport inspekcji pracy wskazuje także na rażące naruszenia przy rozwiązywaniu umów o pracę, nakłanianie do podpisania zmiany umowy o pracę oraz nieuprawnione żądania dotyczące przedstawienia zaświadczeń o karmieniu piersią u kobiet.
Raport, jak do tej pory, pozostaje bez komentarza ze strony WiK.
Arkadiusz Wiśniewski:
autor: Fabian Miszkiel
Więcej:
Adobe Scan 27.02.2023Adobe Scan 27.02.2023 (1)