Takie wnioski płyną z piątkowego spotkania w Opolu, które odbyło się w ramach cyklu debat senackich. W wydarzeniu, które zostało zorganizowane przez opolską senator Danutę Jazłowiecką wzięli udział m.in. marszałek Senatu Tomasz Grodzki czy były prezydent Bronisław Komorowski.
– Obecnie trwająca kampania wyborcza nie sprzyja upowszechnianiu postaw, które budują kulturę w debacie publicznej – mówił Bronisław Komorowski. Powiem wprost, z wyborów na wybory jest coraz gorzej. Problem jest w gustach ludzkich. Podoba się populizm i brutalność. Mam nadzieję, że jednak pojawi się taki moment, kiedy ludzie powiedzą dosyć – dodaje były prezydent.
– Każdy z polityków, który kandyduje w tych wyborach powinien zacząć od siebie i zadbać o odpowiedni poziom debaty. Jeżeli uczestniczymy w kampanii, to przecież nie decydują o naszych słowach kosmici, tylko to my decydujemy, jakich słów używamy – mówi Adam Bodnar, były Rzecznik Praw Obywatelskich, który ubiega się o mandat senatora.
To co obecnie dzieje się w polskim parlamencie nie ma nic wspólnego z debatą i kulturą – mówi była opolska senator prof. Dorota Simonides. Kiedy zasiadałam w Senacie to my dyskutowaliśmy, a nie obrzucaliśmy się inwektywami, mówiliśmy merytorycznie, a nie populistycznie. Gdzie teraz jest parlament, gdzie jest kultura, gdzie jest szacunek? – pyta prof. Simonides.
I może właśnie na te pytania powinni odpowiedzieć sobie wszyscy kandydaci, którzy ubiegają się w tych wyborach o mandat posła czy senatora.
Bronisław Komorowski, Adam Bodnar, prof. Dorota Simonides:
Dłuższa relacja z wydarzenia:
autor: Diana Bogacz-Kotulak