Życiu strażaków, którzy ucierpieli w wieczornej (14.09) akcji w jednej z hal magazynowych w Nysie, nic nie zagraża.
– Zgłoszenie wpłynęło około 22:00 – mówi kpt. Dariusz Pryga z nyskiej straży pożarnej.
– W pierwszej fazie działań, gdy wchodzili do wnętrza, doszło do eksplozji butli z gazem propan-butan – opisuje przebieg wypadków.
Dwaj strażacy, którzy ucierpieli w wyniku eksplozji nie są poważnie ranni. Mają urazy słuchu, jeden ma także zerwany mięsień. Trafili do szpitala powiatowego w Nysie.
Przypomnijmy, do pożaru doszło w Nysie przy ul. Podolskiej. Akcja gaśnicza trwała trzy godziny.
Dariusz Pryga:
(MG/tz)