W dobie pandemii koronawirusa pracodawcy i pracownicy muszą mierzyć się z dotąd niespotykanymi wyzwaniami. Jednym z nich jest kwestia pracy zdalnej – kto może ją wykonywać, a kto nie i na jakiej podstawie. Z takich sytuacji często wynikają konflikty na linii pracodawca – pracownik, które nie zawsze muszą kończyć się rozprawą sądową – przekonuje mediator Aneta Gibek – Wiśniewska. Mediacje pracownicze zyskują na popularności odkąd nasz kraj znalazł się w stanie zagrożenia epidemicznego, coraz częściej, zakłady pracy korzystają z tej formy pomocy:
– Pracownicy wskazują na pewnego rodzaju dyskryminację, że jedni mogą pracować zdalnie, drudzy nie. Dostaję pytania czy to w ogóle jest możliwe, żeby taka sytuacja miała miejsce. I tu właśnie jest możliwość takich mediacji – żeby pracodawca tym zwaśnionym często stronom mógł przedstawić argumenty i wytłumaczyć przyczyny takiego, a nie innego stanu rzeczy.
Więcej na temat mediacji pracowniczych, czyli ugodowego sposobu rozwiązywania konfliktów w firmach powiemy w audycjach z cyklu „Żyjemy w państwie prawa” dziś (23.10) i jutro.