Jak informują jej działacze, dług publiczny pod koniec ubiegłego roku wyniósł niespełna 1,5 bln zł, a w tym roku może być o prawie 150 mld większy.
– To dotyczy środków kontrolowanych przez parlament, bo są jeszcze finanse wydatkowane poza nią, co dodatkowo obciąża nie tylko dorosłych, ale również dzieci – twierdzi Włodzimierz Skalik z Konfederacji Korony Polskiej. – Rządzący doszli do pewnej ściany, do konstytucyjnych ograniczeń w zakresie zadłużania państwa. Poszli na całość i zwłaszcza od 2 lat rozpoczęli zadłużanie również tych najmłodszych poza kontrolą parlamentu. Obecnie szacuje się, że na koniec 2022 roku dług publiczny poza kontrolą parlamentu wyniesie 376 mld zł.
Daniel Szkarupski, prezes opolskiego koła Ruchu Narodowego, uważa, że obecny poziom inflacji to pokłosie dużego zadłużenia. Jego zdaniem doprowadził do tego lockdown w czasie pandemii, którego wprowadzenie było niepotrzebne.
– Rząd stworzył problem, który zaczął potem bohatersko zwalczać. Tak bohatersko, że w chwili obecnej mamy inflację rzędu 13,9 procenta i wysokie ceny w sklepach – mówi.
W opinii Szkarupskiego rosnący poziom inflacji można wyhamować przez ograniczenie wydatków publicznych oraz powstrzymanie się od dodrukowywania pieniędzy.
Włodzimierz Skalik, Daniel Szkarupski:
Autor: Paweł Brol