30-latek jechał rowerem do Wrocławia autostradą A4. Mężczyznę niedługo po zgłoszeniu, na pasie awaryjnym zatrzymali funkcjonariusze z Krapkowic.
– Wyjaśnił, że jechał zgodnie ze wskazaniami GPS-u. 30-latek włączając nawigację jechał nie zważając na obowiązujące znaki drogowe, które kategorycznie zabraniają wjazdu tego typu pojazdami na autostradę. Mężczyzna tłumaczył policjantom, że jedzie do Wrocławia, a nawigacja pokierowała go najszybszą drogą – informuje starszy sierżant Dominik Wilczek z tamtejszej policji.
Dla rowerzysty skończyło się to mandatem. Na szczęście tym razem nie doszło do żadnego niebezpiecznego zdarzenia. Policjanci przypominają, że przepisy zdecydowanie zabraniają rowerzystom korzystania z autostrad czy dróg ekspresowych. Dotyczy to także przypadku poruszania się pasem awaryjnym lub poboczem.
Dominik Wilczek:
Autor: Sebastian Pec