Przypomnijmy, że samorządy mają kupować węgiel od spółek Skarbu Państwa, a następnie sprzedawać go mieszkańcom. W dystrybucji gminy mogą korzystać z pomocy firm zajmujących się sprzedażą opału, które dysponują odpowiednią infrastrukturą.
– Rozważamy różne możliwości, choć najbardziej skłaniamy się do przekazania tego zadania przedsiębiorstwu – mówi Krzysztof Cebula, burmistrz Prószkowa. – Chcemy umożliwić mieszkańcom zakup węgla na preferencyjnych cenach i to nie ulega wątpliwości. Natomiast inną kwestią jest organizacja. Na swoim terenie mamy działającą spółkę komunalną, która może się tym zająć. Jest ona wyposażona w wagę, także tutaj nie byłoby większego problemu. Na swoim terenie mamy również wielkiego dealera, który handluje węglem od wielu lat. Możemy również współpracować z gminami ościennymi.
– Samego placu typowo węglowego nie mamy, ale jest sporo miejsc. W pierwszej kolejności poszukamy już istniejących składów węglowych, więc będziemy próbować. Są też inne miejsca, m.in. kawałek utwardzonego placu, dlatego nie powinno być z tym dużego problemu. Musimy również znaleźć transport – zapowiada Marcin Wycisło, wójt Jemielnicy, który również zamierza skorzystać z pomocy firm.
W ustawie zostały wskazane granice stawek kupna i sprzedaży węgla. Za tonę tego surowca gminy mają zapłacić maksymalnie 1500 zł, a odsprzedać go mieszkańcom mogą za nie więcej niż 2 tys. zł. W sprawach technicznych z opolskimi samorządowcami będzie rozmawiał także wojewoda opolski.
Krzysztof Cebula, Marcin Wycisło:
Autor: Paweł Brol