Śledztwo w sprawie wybuchu w Przewodowie prowadzone jest w szczególnym trybie, na miejsce skierowano pięciuset funkcjonariuszy – informuje MSWiA. Według władz wstępne ustalenia potwierdzają jednak tezę, że doszło do nieszczęśliwego wypadku, a na Polskę spadły nie rosyjskie rakiety, tylko pociski ukraińskiej obrony przeciwlotniczej.
Najnowsze komentarze w tej sprawie zebrał Karol Surówka. (IAR)