W Polsce co roku diagnozuje się 1,2–1,6 tys. pacjentów z ostrą białaczką szpikową. Ten agresywny nowotwór może prowadzić do śmierci w ciągu zaledwie kilku tygodni. Sytuacja zmieniła się jednak od 1 września br. W ramach programu leczenia chorych na ostrą białaczkę szpikową refundacją objęto trzy nowoczesne terapie. Lekarze mówią wprost, że to przełom w polskiej hematoonkologii, dzięki któremu chorzy będą leczeni zgodnie ze światowymi standardami. Ostra białaczka szpikowa (AML) to najczęstszy nowotwór krwi, który stanowi ok. 80 proc. wszystkich zachorowań na ostre białaczki i niestety bardzo śmiertelny – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria, prof. dr hab. n. med. Agnieszka Wierzbowska, kierownik Katedry i Kliniki Hematologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Przyczyna ostrej białaczki szpikowej nie jest znana, choć wyodrębniono już wiele czynników środowiskowych i genetycznych predysponujących lub inicjujących jej wystąpienie. Do objawów choroby należą m.in. zmęczenie, które często towarzyszy niedokrwistości, zawroty głowy, bladość, skłonność do krwawień, wybroczyn i sińców, nocne poty i gorączka. Często są one jednak bagatelizowane przez pacjenta czy lekarza i tłumaczone zwykłym przeziębieniem. Ostra białaczka szpikowa u wielu chorych wciąż jest wykrywana przypadkowo, przy okazji rutynowej morfologii krwi. Jednak jest dobra informacja dla chorych. Ostatnimi laty w leczeniu AML dokonał się jednak skokowy postęp, który stwarza szansę szerszemu gronu pacjentów. W Europie zarejestrowano bowiem kilka nowych leków, które – dodane do klasycznej chemioterapii na wczesnym etapie leczenia – dają szansę wyleczenia znacznej części chorych. Od 1 września br. trzy z nich zostały objęte w Polsce refundacją w ramach programu lekowego B.114 „Leczenie chorych na ostrą białaczkę szpikową” – mówi Katarzyna Lisowska, przedstawicielka Stowarzyszenia Hematoonkologiczni.