Piotr Pośpiech o wyborczym efekcie Gomoły oraz powyborczych układankach w powiecie kluczborskim

3 791 mieszkańców gminy Kluczbork poparło kandydaturę Piotra Pośpiecha w wyborach na burmistrza Kluczborka. To nie wystarczyło, żeby wygrać bowiem urzędujący burmistrz Jarosław Kielar otrzymał ponad 67% głosów.

Gdyby trzech kandydatów ubiegało się o stanowisko burmistrza, wówczas głosy by się podzieliły i najpewniej mielibyśmy w Kluczborku drugą turę wyborów – powiedział na antenie Radia Doxa wicewojewoda Piotr Pośpiech. Jestem jednak usatysfakcjonowany z poziomu poparcia. Musiałem mierzyć się z urzędującym burmistrzem, starostą, całym aparatem administracyjnym, a momentami także marszałkiem, zatem mój wynik nie jest zły – dodaje Pośpiech.

„Stąd Jesteśmy” czyli komitet wyborczy Piotra Pośpiecha wprowadził do rady miasta 5 radnych, tym samym stając się drugą siłą w radzie po komitecie burmistrza Kielara. Mandat radnego wywalczył także sam Pośpiech, ale zrzeknie się go na rzecz kolejnej osoby z listy. Nie można bowiem łączyć sprawowania funkcji wicewojewody i radnego. Do rady w miejsce Piotra Pośpiecha wejdzie Kamila Kuźmicka.

Nie chcemy tak zupełnie zostać zepchnięci do roli opozycji w mieście, dlatego zaproponowaliśmy spotkanie burmistrzowi Kielarowi, żeby porozmawiać o współpracy w radzie, mamy nadzieję, że dojdzie do takiego spotkania, a rozmowy będą konstruktywne – dodaje Kielar.

W przypadku powiatu kluczborskiego komitet „Stąd Jesteśmy” wprowadził do rady 2 osoby. Tu najpewniej z radnymi Trzeciej Drogi będziemy w opozycji. Wiele wskazuje na to, że obecny starosta Mirosław Birecki pozostanie na stanowisku, niewykluczone, że poprą go również  radni związani z OdNową Marcina Ociepy. A zatem może tam dojść do współpracy Ziemi Kluczborskiej, Koalicji Obywatelskiej oraz współpracownikami Marcina Ociepy. To byłoby ciekawe, bowiem w ostatniej kadencji ludzie lokalnej PO krytykowali PSL za współpracę z PiS-em w powiecie namysłowskim – komentuje Pośpiech.

W opinii obecnego wicewojewody porażka wyborcza jego formacji w regionie to przede wszystkim „efekt Gomoły”. Niezaprzeczalnie wynik PSL-u czy całej Trzeciej Drogi w regionie jest daleki od satysfakcji, ale w skali kraju się obronił. Z perspektywy PSL-u nie mamy sobie nic do zarzucenia. Gdyby z listy nie został wyrzucony Stanisław Rakoczy, a na opolskiej liście do sejmiku w ostatniej chwili nie zrezygnowaliby kandydaci Polski 2050, wówczas najpewniej Marcin Oszańca także wywalczył mandat radnego sejmiku – dodaje Pośpiech.

Rozmowa z Piotrem Pośpiechem: