Sejm powołał kolejną komisję śledczą. Tym razem ws. Pegasusa. Na razie jednak nie do końca wiadomo jaki będzie skład tej komisji. Wątpliwości koalicji rządzącej budzą kandydatury zgłoszone przez Prawo i Sprawiedliwość. Klub PiS zgłosił do prac komisji Jana Kanthaka, Sebastiana Kaletę, Michała Wójcika i Janusza Cieszyńskiego.
Żeby móc zapewnić rzetelność pracy komisji to nie możemy zgodzić się, aby zasiedli w niej ci, którzy współtworzyli to opresyjne państwo, nie można być sędzią we własnej sprawie – mówił na antenie Radia Doxa poseł Koalicji Obywatelskiej Witold Zembaczyński, który również będzie uczestniczyć w pracach komisji. Ci panowie, którzy zostali zgłoszeni przez PiS powinni zostać przesłuchani przez komisję w charakterze świadka, a nie przesłuchiwać innych – dodaje Zembaczyński.
Jeśli Prawo i Sprawiedliwość nie przedstawi innych kandydatur, to może się okazać, że te cztery miejsca w komisji zostaną proporcjonalnie rozdysponowane wśród pozostałych klubów i kół poselskich. Będzie to precedens, bowiem nigdy nie doszło do takiej sytuacji przy powoływaniu jakiejkolwiek komisji, ale musimy być w tej kwestii konsekwentni, bo tego wymaga waga tej sprawy – dodaje poseł.
Z trzech komisji śledczych, które do tej pory zostały powołane przez Sejm, ta w sprawie Pegasusa ma działać najdłużej i będzie miała największy ciężar gatunkowy. Obszar naszej pracy będzie ogromny, trzeba ustalić jaki był zakres wiedzy kierownictwa PiS-u, jaka była lista osób podsłuchiwanych, gdzie są te materiały, które zostały zarejestrowane za pomocą oprogramowania – wylicza poseł.
Rozmowa z Witoldem Zembaczyńskim: