Brytyjski rząd ogłosił, że wykreśli z projektu ustawy o handlu wewnętrznym zapisy, które – jak przyznała sama administracja Borisa Johnsona – naruszają prawo międzynarodowe. Początkowo Brytyjczycy chcieli mieć możliwość wycofania się z ustaleń dotyczących Irlandii Północnej. Zapobiegają one powstaniu na Zielonej Wyspie granicy między terytorium pod kontrolą brytyjską a republiką.
Tworzą za to formę granicy celnej przecinającą Zjednoczone Królestwo, bo – według ustaleń – po brexicie Anglia, Walia i Szkocja będą oddzielone od Irlandii Północnej:
Wszystko to dotyczy umowy zawartej przed rokiem i regulującej warunki rozstania. Wciąż trwa impas w sprawie umowy numer dwa – ustalającej warunki pobrexitowej współpracy. Brak porozumienia oznacza między innymi pojawienie się ceł i długich kolejek na granicach.
/IAR/