Ostre starcia, personalne ataki, wzajemne oskarżenia, dyskusje z prowadzącym i chaotyczne wymiany zdań – tak wyglądała pierwsza telewizyjna debata w amerykańskich wyborach prezydenckich. Donald Trump kwestionował dokonania Joe Bidena jako polityka i ostrzegał przez oszustwami wyborczymi. Kandydat demokratów przekonywał, że prezydenta USA nie obchodzi los zwykłych ludzi.
Przebieg debaty śledził Marek Wałkuski.
/IAR/