Inscenizacja z okazji dnia św. Marcina z Tours. W czwartek (11.11) mieszkańcy Brynicy spotkali się na placu Arnsteina, żeby z lampionami w dłoniach wspólnie przemaszerować pod miejscową parafię. Tam odbyło się przedstawienie z udziałem dzieci, które poznawały historię św. Marcina, byłego żołnierza, biskupa Tours, zwanego apostołem Galii. Nie zabrakło legionisty na koniu i rogali świętomarcińskich. Wróciliśmy do tej tradycji po przerwie spowodowanej pandemią – mówi ks. Krzysztof Mróz, proboszcz parafii pw. św. Szczepana w Brynicy.
– W związku z uroczystością święta narodowego, które od strony liturgicznej wypada ze św. Marcinem, to przed laty wróciliśmy do takiej tradycji, która na Śląsku była kultywowana i związana z inscenizacją. Mam też takie doświadczenie związane z czasem pandemii, która zatrzymała nam wiele uroczystości, że przez półtorej roku nie mieliśmy praktycznie żadnych spotkań z parafianami. Teraz postanowiliśmy takie spotkanie zorganizować – tłumaczy ks. Mróz.
– Podobała mi się historia św. Marcina. Ważne, żeby ją pokazywać, bo dzięki temu uczą się jej młodsi – mówi Antek, który uczestniczył w inscenizacji.
Święty Marcin z Tours żył w IV wieku. Pochowano go 11 listopada 397 roku, stąd tego dnia wspomina go Kościół katolicki, ale też prawosławny.
ks. Krzysztof Mróz, uczestnicy inscenizacji:
Autor: Paweł Brol