Prosumenci potrzebują magazynów energii. Dodanie funkcji magazynowania do instalacji fotowoltaicznych pozwoliłoby na przechowywanie nadwyżek energii i zużywanie ich np. w nocy, dzięki czemu gospodarstwa domowe mogłyby osiągnąć nawet 90-proc. samowystarczalność – wskazuje Polska Izba Magazynowania Energii. Proponuje uzupełnienie programu „Mój prąd” o „Mój magazyn energii”, zakładający dofinansowanie przydomowych magazynów kwotą do 15 tys. zł. Dziś ich koszt – choć maleje z roku na rok – wciąż jest bardzo wysoki – mówi agencji Newseria Biznes Krzysztof Kochanowski, wiceprezes zarządu, dyrektor generalny Stowarzyszenia Polska Izba Magazynowania Energii.
Eksperci są zgodni, że nie można mówić o rozwoju OZE bez odpowiednich technologii magazynowania energii. Jak podkreśla Krzysztof Kochanowski, wiceprezes zarządu, dyrektor generalny Stowarzyszenia Polska Izba Magazynowania Energii, magazynów energii potrzebują też prosumenci, którzy korzystając np. z rządowego wsparcia, wybudowali instalacje fotowoltaiczne na dachach swoich domów.
W zeszłorocznym raporcie „Rynek magazynowania energii w Polsce” Polska Izba Magazynowania Energii podkreśla, że w celu zapewnienia prawidłowej pracy krajowy system elektroenergetyczny potrzebuje ok. 6,5 tys. MW mocy zainstalowanej w magazynach energii elektrycznej, a te powinny funkcjonować na komercyjnych zasadach rynkowych, żeby sektor mógł się rozwijać.